*KAT*
-Jak to możliwe?
-Nie wiemy. Nic nie pamiętamy z tamtej
nocy. Stało się i już się nie odstanie. Ale nic się prawie w nas nie zmieniło.
-Nic oprócz tego, że jesteście …
-Ciszej, bo ktoś cię jeszcze usłyszy.
-Ale
kto by się tym przejmował?- kontynuowałam.
-Kat to nie tak, chodzi o to, że my się
nie zmieniliśmy, nasze uczucia i to jacy jesteśmy zostało takie same.
-To dlatego tak nagle zniknęliście? Tak
bardzo za wami tęskniłam. Myślałam, że coś się wam stało.
-Spokojnie, nigdy cię nie zostawimy bez pożegnania.
–Wiem.
*Kilka dni później*
Wróciłam do domu i czuje się świetnie. Jak
na razie nie będę brała udziału w żadnych wyścigach, bo nie chce się cała
połamać. Harry od jakiegoś czasu
zachowuje się bardzo dziwnie. Nie wychodzi z domu się napić, zamyka się
godzinami w swoim pokoju i myśli. Leży na łóżku i nawet się nie rusza. Nikt nie
wie o co mu chodzi.
Dzisiaj wszyscy postanowiliśmy pójść na
imprezę. Powiedzmy, że ubrałam się dość odważnie. Chyba, że dla kogoś stanikowy
top i krótka spódniczka to normlany strój.
O 9 mamy wychodzić, a mam
jeszcze godzinę, Postanowiłam wejść jeszcze na Tumblr’a,
którego od dłuższego czasu bardzo zaniedbałam. Wstawiłam kilka zdjęć, cytatów
oraz napisałam co się u mnie dzieje w ,,nowym życiu,,. Opisałam historie z
Damonem i wszystkie sytuacje związane z Harrym. Nie wiem dlaczego, ale moich
300-stu obserwatorów podzieliło się na dwie grupy. Jedna chciała żebym była z
Harry, natomiast druga wolała mnie z Damonem.
-Kitty zejdź na dół. Jedziemy już-
krzyknął dobrze mi znajomy głos, który zawsze przyprawiał mnie o drżenie.
-Idę Dam…- chwyciłam w biegu moją torebkę.
Już po chwili byłam na dworze, jednak
okazało się, że jedziemy 7-mio osobowym samochodem, a nas jest 10. Oczywiście
prowadził Harry, a Damon usiadł od strony pasażera. Wszyscy wgramolili się na
tył, a ja jako ostatnia musiałam usiąść na kolanach u Damona… Wierciłam się na
jego kolanach, gdy z jego ust wydostał się cichy jęk, który słyszałam tylko ja.
Zarumieniłam się, a chłopak przysunął mnie bardziej do swojej piersi, tak, że
moja głowa znajdowała się pod jego szyją. Leżałam tak aż poczułam, że dostałam
buziaka w moje włosy. Podniosłam głowę i teraz pocałunek zamiast na moje włosy
trafił na usta. Nikt z nas nie przerwał coraz bardziej pogłębialiśmy pocałunek.
-Czy moglibyście nie migdalić się w moim
samochodzie? Byłbym wdzięczny- na te słowa ja i Damon oderwaliśmy się od
siebie.- Dziękuje.
-Ach proszę bardzo- zwróciłam się do
niego.
-Pies ogrodnika, sam nie weźmie i nikomu
nie da- odezwała się Skyler.
Do końca jazdy nikt się nie odezwał.
Zastanawiam się dlaczego Harry tak zareagował.
Gdy dotarliśmy na miejsce było około 10.
-A więc jutro jest zakończenie roku i
wszyscy kończymy szkołę. A po wakacjach do colleg’u. Już wiecie gdzie chcecie
iść?- zapytała Cerrie.
-Ja myślałam o Nowym Jorku- powiedziałam.
-Oh… Jestem pewna, że ci się uda-
odpowiedziała im dziewczyna.
Wychodziłam z samochodu, gdy mój telefon
zadzwonił. Spojrzałam na ekran i zobaczyłam, że mam nową wiadomość od Harrego.
Harry:
Nigdy więcej nie obmacuj się z Damonem przed moimi oczami, a tym bardziej w
moim ukochanym samochodzie.
Kat:
Ach. Ktoś tu jest zazdrosny?
Harry:
Haha. Nie mam o kogo.
Te ostatnie słowa mnie zabolały. Czy ja
coś zaczęłam do niego czuć? Niee, to niemożliwe.
-Kitty, co z tobą?- trząsnął mnie Niall.
-Eh. Ciężki dzień.
-Ale chyba nie przeszkodzi ci to w dobrej
zabawie?
-Hahaha. Śmieszne- odpowiedziałam mu.
Weszłam do środka domu i od progu poczułam
alkohol, pot i papierosy. Samej czasem zdarzy mi się zapalić, ale połączenie
tych trzech zapachów sprawiało, że miałam odruch wymiotny. Zauważyłam, że Harry
siedzi koło mini barku. Podeszłam do niego i wzięłam do siebie piwo.
-Harry dlaczego ostatnio tak dziwnie się
zachowujesz?
-Kitty. Bo ja chyba kogoś lubię bardziej
niż powinienem. Ale nie potrafię jej tego powiedzieć.
-Ja ci w tym pomóc nie mogę. Widziałeś
może Damona?
-Wyszedł przed chwilą żeby zapalić.
-Dzięki.
Podeszłam do białych drzwi i lekko je
uchyliłam, tak żebym mogła się zmieścić. Zaczęłam szukać chłopaka, a to co
zobaczyłam mnie zamurowało. Damon całował się z jakąś blondynką. Natychmiast
się odwróciłam i zaczęłam biec przed siebie.
Jakimś cudem znalazłam się przy naszym
domu. Udałam się więc do mojego pokoju. Poszłam wziąć długą kąpiel, po
czym przebrałam się w piżame. Położyłam
się do łóżka wraz z moim laptopem i włączyłam sobie ,,The Original,,. Uwielbiam
ten serial, kilka dni temu zaczął się kolejny sezon, a ja wprost kocham Klausa.
Trochę przypomina mi Harrego pod względem charakteru. Byli tak samo zaborczy,
władczy i zgaduje, że jakby Harry miał rodzeństwo to by je za coś wymienił.
Kończyłam już odcinek, gdy usłyszałam na dole hałasy. To inni wrócili.
Słyszałam jeszcze, że Damon się z kimś kłóci. Po chwili Skyler wparowała do
mojego pokoju i odetchnęła z ulgą.
-Jest w pokoju!- krzyknęła do innych.-
Jezu Kat, jak my się o ciebie martwiliśmy. Chcieliśmy już wracać kiedy
zorientowaliśmy się, że zniknęłaś. Harry powiedział, że poszłaś szukać Damona,
a ten od razu nam powiedział, że pewnie widziałaś jak całował się z tą
blondyną…
-Tak, widziałam to. Mam do ciebie prośbę.
Gdyby on chciał wejść do mojego pokoju to go powstrzymaj. Ewentualnie zastrzel.
-Dobrze, a więc zostawiam cię samą.
Po chwili usłyszałam jeszcze jak Damon
chciał wejść do mojego pokoju, ale chyba zaczęła się bójka pomiędzy nim, a Skyler.
Ta dziewczyna to ma siłę. Nie wiem co było dalej, bo zasnęłam.
Rano obudziło mnie ugięcie mojego łóżka za
sprawą kogoś kto na nim usiadł. Momentalnie otworzyłam oczy i zobaczyłam
Stefana.
-Nie smuć się kochanie. On nie jest tego
warty.
-Ale ja go kocham. Kiedyś gdy ty i on się
o mnie biliście, kochałam was obu. Nie wiedziałam, którego wybrać. A teraz, gdy
wróciliście i to znowu wróciło. Teraz nienawidzę go, a ciebie traktuje jak
najlepszego przyjaciela.
-Wiem co czujesz Kitty. Pamiętaj, że
niejeden chłopak z tego domu pragnie cię mieć tylko na wyłączność.
-Niby kto?
-Tego dowiesz się w swoim czasie. A teraz
idź spać, bo przed nami długi dzień.
Resztę nocy prawie nie zmrużyłam oka. Cały
czas myślałam o tym co powiedział Stefan. Ktoś mnie kocha. Nie, to niemożliwe. Nie
spodziewałam się nawet kiedy odeszłam do krainy Morfeusza.
Rano obudziła mnie Cerrie:
-Hej kochanie. Czas wstawać i się zbierać.
Za godzinę masz zakończenie roku, a o 1 jedziemy na wakacje.
-Na wakacje? Gdzie?
-Jedziemy do Hiszpanii. Weź dużo ciuchów,
strój kąpielowy, dużo butów, okulary przeciwsłoneczne, krem do opalania…
-Wiem co wziąć do kraju, w którym jest
gorzej niż gorąco. Za ile wracamy?
-Jedziemy na cały miesiąc! Fajnie nie?
-Taa- niby się nie cieszyłam, ale w środku
cała skakałam z radości.
Zawsze chciałam pojechać do Hiszpanii.
Szybko ubrałam się w białą koronkową
sukienkę do połowy ud oraz moje czarne lity. Uczesałam swoje włosy w wysokiego
kucyka wypuszczając krótsze kosmyki do przodu.
Harry POV.
Gdy Kitty zeszła na dół prawie otworzyłem
usta ze zdumienia. Prezentowała się cudownie. Jej biała sukienka podkreślała
jaka jest szczupła, a włosy zebrane w kucyka prezentowały jej ciemne oczy.
Podeszła do szafki i wyjęła z niej płatki.
Podałem jej mleko, które przed chwilą dolałem sobie do kawy.
-O kurwa. Kat zabijasz- powiedział Zayn.
-Dziękuje- odpowiedziała dziewczyna, uśmiechając
się do chłopaka.
-Spakowałaś się już?- kontynuował rozmowę
chłopak.
-Po części. Spakowałam już część ubrań,
resztę mam w starym domu. A właśnie. Przypomniało mi się, mógłby mnie ktoś tam
podwieźć?
-Muszę sobie kupić jeszcze papierosy, więc
przy okazji możemy tam podjechać.
-Ale to dopiero po zakończeniu roku. W
końcu kończę szkołę- powiedziała dumna Kitty.
-A my w końcu zdaliśmy- zażartował Niall.
-Dobra, za pół godziny mamy być w szkole.
Szybko. Zbierać się- powtarzała Cerrie.
Katherine POV.
Podjechaliśmy pod szkołę. Mój największy
koszmar w końcu się skończył. Do colleg’u postanowiłam pójść dopiero za rok.
Nie chciałam opuszczać moich przyjaciół. A zwłaszcza Harrego. Czy ja o tym
właśnie pomyślałam? O Jezu. Chyba nie zakochałam się w Stylesie. Nie. To się
nie uda. On ma inną dziewczynę każdej nocy. A ja jestem zwykłą, no prawie
zwykłą, nastolatką. Typową szarą myszką. Do tego mówił, że lubi kogoś bardziej
niż powinien. Więc i tak nie stworzylibyśmy szczęśliwej rodziny.
-Kat idziesz czy nie?
-Och. Już.
Ruszyłam w stronę szkoły, a już po 30
minutach wychodziłam z niej ze świadomością, że nigdy tam nie wrócę.
-Dobra. Wyjedźcie z Zaynem do domu, a ja i
Kitty jedziemy do niej wziąć te rzeczy.
Gdy byliśmy na miejscu, wyciągnęłam dwie
duże walizki spod mojego łóżka i zaczęłam wrzucać do nich rzeczy.
-Kitty możesz się pośpieszyć? Za 30 minut
mamy samolot…
-Napisz do chłopaków żeby wzięli nasze
walizki. My niedługo przyjedziemy.
Szybko się przebrałam w różowe, krótkie
spodenki, czarną bluzkę z Jacka Deniels’a i sandałki na nogi.
Po 20 minutach byliśmy w samolocie.
Ponieważ wszyscy już dawno siedzieli i zajęli swoje miejsca, mi zostało
siedzenie koło Harrego. Swoją głowę położyłam na jego brzuchu i zasnęłam.
Poczułam, że ktoś krąży palcem po moich
plecach, więc otworzyłam oczy. Harry natychmiast zabrał rękę.
-Nie przestawaj. To było przyjemne-
powiedziałam.
Już po chwili jego dłoń wróciła na moje
łopatki, a jego palce zaczęły bawić się moimi włosami, które rozpuściłam, gdy
się przebierałam. Moja dłoń sama powędrowała do jego ucha i zabrała jedną ze
słuchawek. Gdy znalazła się ona w moim uchu usłyszałam pierwsze nuty Never Be,
5 Second Of Summer, które po chwili zastały zastąpione Nirvaną.
-Nie wiedziałam, że ich słuchasz.
-Ja też…Ściągnąłem to przez przypadek.
-Podoba mi się. Włącz ją.
Tak minęła mi cała podróż. Gdy wyjrzałam
przez okno zobaczyłam kolorową Hiszpanię.
Ooooo słodziutko, kocham tego bloga ale ty już pewnie o tym wiesz. :* pozdrowienia i jak najszybciej nn! :D
OdpowiedzUsuńSuper część! *-* MEGA . I dluga..Czekam na mastepną czesc! ;*
OdpowiedzUsuńCzekam na 8 <3
OdpowiedzUsuńPaula jesteś genialna :* serio super częsc :o czekam na więcej ^.^
OdpowiedzUsuń