środa, 19 lutego 2014

ONE

-(...) Aria poczekaj chwile,bo wydaje mi się, że coś na dole słyszałam - powiedziałam do mojej najlepszej przyjaciółki.
-Poczekaj, to pewnie tylko twoja mama.
-Ja jednak wole sprawdzić.
Weszłam na korytarz i usłyszałam czyjeś głosy:
-Louis podaj mi swój pistolet, zapomniałem swojego a muszę zrobić porządek z panią Fox.
-Harry ciszej Katherine może być w domu. 
Podeszłam do schodów i po cichu zeszłam na dół. Zauważyłam chłopaka w lokach trzymający pistolet przy głowie mojej mamy. Podeszłam do mojej torby i wyciągnęłam pistolet.
-Więc ostatnie słowo Megg?
-Może i moja mama nie ma ostatniego słowa, ale ja mam - powiedziałam celując w głowę Harrego, jednego z gangsterów w Londynie.
-O proszę, Katherine się zjawiła. Odłóż broń kotku, nie chce żeby mój kolega zrobił ci krzywdę.
Odwróciłam się a tam stał chłopak w blond włosach i przystawiał mi pistolet do skroni.
-To jak będzie laleczko? Odłożysz broń czy mamy też ciebie zastrzelić? - odezwał się loczek.
-Wal się.
-Niall, Louis wyprowadźcie ją, Zayn zabierz jej broń, a ty Liam zostań ze mną.
-Smaż się w piekle dupku.
-Widzę mała jest zadziorna. Albo wiecie co? Zostawcie ją, niech zobaczy jak jej matka zostaje zastrzelona.
-Jeśli to zrobisz to pożałujesz. 
-Nie boje się ciebie kruszynko. A i przypominasz mi taką dziewczynę na imprezie, jak ona miała na imię.. ach tak. Katherine Fox. Tak ładnie krzyczała moje imię.
-Zabije cię! - wyrwałam się z silnych dłoni dwóch chłopaków i rzuciłam się na niego.
-Widzę, że pragniesz jeszcze.
Zaczęłam go okładać pięściami gdy nagle ktoś znowu mnie odciągną. 
-Zostaw mnie!
-Nie warto Katherine. On i tak ją zabije.
-Nie mów mojego imienia. On nie może jej zabić, nie może - mój głos się załamał, w tej samej chwili zaczęłam płakać. Jeden z nich, Louis zaczął mnie przytulać i pocieszać.
-Będzie dobrze, nie martw się.
-Zostaw mnie.
W tym momencie usłyszałam strzał, odwróciłam się i zobaczyłam mame w kałuży krwi. Zaczęłam jeszcze bardziej płakać. 
-Nienawidzę cię Harry Stylesie i tego twojego gangu, zobaczysz zemszczę się. Ale oni już tego nie słyszeli. Wyszli. W tedy poprzysięgłam zemstę. Choć bym miała zginąć pomszczę moją mamę.

                                                 Czytasz=Komentujesz

Witam :) 
Dzisiaj coś krótszego, bo muszę się uczyć z przyrody ( niestety ) i nie mam co dalej napisać. Wena znikła tak szybko jak się pojawiła. Serdecznie zapraszam do podawania swoich tt lub asków aby być informowany o nowych postach. 

                            

6 komentarzy:

  1. Niesamowity :) Oby tak było dalej <33333

    OdpowiedzUsuń
  2. Pozdro! XDD :*

    PS: Ja chyba nie musze podawać
    /Gibi :***

    OdpowiedzUsuń
  3. wow *u* + jeszcze nabierzesz weny c;

    OdpowiedzUsuń
  4. Szybkoo dalej <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetniee / http://ask.fm/Malinowa002233

    OdpowiedzUsuń

szablon :)